czwartek, 26 lipca 2012

Podusie kwiatki !

Jakiś czas temu mama pewnej małej dziewczynki poprosiła mnie o podusie i girlandę.
W związku z tym, ze szyję od niedawna bałam się, że mnie to zadanie przerośnie, tym bardziej, że kolorystyka jaką sobie Panie zażyczyły bardzo odbiega od tej, w której ja się lubuję. Ale trzeba było spróbować. Wyszło tak. Moim Paniom się podoba bardzooooooo, więc i ja jestem szczesliwa.










środa, 25 lipca 2012

Spacerowe zdobycze!

Dziś moje dziecko wymysliło sobie spacer przez miasto. Noga za nogą w skwarze betonowych płyt szukalismy tajemniczych miejsc. Młody był zachwycony, bo "aleja zabytków" kryła w sobie wiele zakamarków, do ktorych mozna bylo wejść. Było przeraźliwie goraco, miałam dość i wtedy...w jednej z bram ukazał mi sie malenki dziwny sklepik a na okienku stało wszystko co od razu chciałam mieć. jeszcze wiekszym zaskoczeniem była cena tych oto rzeczy. Kupiłam mała porcelanowa filiżanke, pojemnik na herbate a takze ceramiczny dzbanek - wazon - niemal identyczny jak ten metalowy w IKEA. Za wszystko zaplacilam.... 10zł :)
Dzien uwazam za udany. Mlody mial swoj wymarzony spacer a ja w torbie zakupy :)






piątek, 20 lipca 2012

Woreczki !

Jakiś czas temu moje dziecko poprosiło mnie o nowy worek do przedszkola. Mial byc "woreczek statkowy".
Nigdy w życiu nie szyłam worka, ba.. ja dopiero co nauczyłam sie jako taki poslugiwac maszyna.
Nie moglam jednak sprawic przykrosci dziecku i powstał mój pierwszy twór :)





Kilka dni później mój Romeo zażyczył sobie worek dla swojej przedszkolnej "koleżanki". Mial byc :rożowy, kropkowany i kwiatuszkowy".




Jeszcze tego samego dnia po południu zostałam zaczepiona przez kilka mam z grupy Młodego. Nie miałam odwagi podjąć się tego zadania. Jednak uległam prośbom. Miałam stworzyć identyczne worki jak Martynkowy, ale byłoby nudno w szatni przedszkolnej wiec powstały podobne ale jednak inne.




i kilka innych, których zdjęć nie zdarzyłam już zrobić :)

wtorek, 17 lipca 2012

W stodole znalezione

Przyjechałam do dziadka na wieś i postanowiłam po raz pierwszy w życiu wejść do wielkiej stodoły sąsiadów. Czułam ze będzie tam wiele skarbów i się nie myliłam.
Znalazłam piękne stare krzesło. Stan jest opłakany ale zrobię z niego coś fajnego. Znalazłam tez starych drzwi 3 pary oraz okna bez szybek.
Okna byłam w stanie znieść po drabinie i wziąć ze sobą.
Zrobiłam z nimi to, czego pewnie zrobić nie powinnam - wyszorowałam w ogrodzie woda z węża. Zdjełam przepiękne okucia i... wtedy wpadłam na pomysł, żeby zrobić im zdjęcie hehe.

Jutro jeśli deszcz a właściwie jego brak pozwoli wyszlifuję je, pomaluje, przetrę i... może będzie z nich to co chciałabym by było. Ale o tym innym razem :)

Oto okna zalane woda ;)


sobota, 14 lipca 2012

Półki

Po wielu miesiacach oczekiwań moje prosby zostaly wysluchane i zakurzone polki znalazły swoje miejsce.
Cztery małe dziurki, cztery ruchy wiertarka i tyle radości. Musze przemóc swoj strach przed wiertarka a wtedy sama bede mogla dziurawić nasze sciany kiedy tylko chce :)

Pokoj nabral przytulnosci. Teraz czas wybrac sie na "starociowe polowanie"





środa, 4 lipca 2012

Wianki !

Jakiś czas temu znalazłam przecudne wianki z materiału. Nie bardzo wiedziałam od czego zacząc ale popytałam kilka osob i okazało sie, ze owe wianki są naprawde bardzo proste w wykonaniu i praca przy nich daje wiele radości. Powstał wtedy pierszy w odcieniach bezu i brazu. Idealny do mojego przedpokoju.


zaraz za nim pojawił się prezent imieninowy w bieli i granacie, w komplecie z podusią




a ostatnio na potrzeby wiosennej metamorfozy jest i kolorowy.























Praca przy wiankach jest naprawdę przyjamna. Lada dzień powstanie u mnie kolejny, tym razem w odcieniach bieli i czarnego :)

wtorek, 3 lipca 2012

Kolejnego kroku początek...






pogubione myśli 
gdzieś po drodze do szczęścia
porozrzucane
po polach szarych
to znów beżowych
niczym
stare na wpół obumarłe
kiełki rzepaku
czekające z nadzieją na deszcz.